Rosół wielu kojarzy się z niedzielnym obiadem. Nie jestem jego fanką i na moim stole pojawia się sporadycznie. Ale jest zawsze kiedy dopadnie kogoś z domowników przeziębienie. Podobno może nawet zatrzymać rozwijającą się infekcję, jak i wzmacniać organizm do walki z istniejącą już chorobą. A, że razem z pierwszymi jesiennymi chłodami dopadło nas choróbsko, na stole rządzi dziś on. Pan rosół!
Składniki:
- 700 g pręgi wołowej
- 2 skrzydełka z kurczaka
- 2 udka z kurczaka
- kilka kawałków suszonych grzybów
- 4 marchewki
- 3 korzenie pietruszki
- 2 liście kapusty włoskiej
- 1 por
- 2 cebule
- 0,5 selera
- 2 liście laurowe
- 4 ziarna ziela angielskiego
- gałązka lubczyku
- natka pietruszki
- sól
- pieprz
- 3 litry wody
- makaron krajanka
Przygotowanie:
1. Mięso umyłam i włożyłam do garnka. Zalałam zimną wodą i zagotowałam. Wodę wylałam, mięso ponownie przepłukałam i wlałam 3 litry świeżej wody.
2. Cebulę obrałam z wierzchniej, brudnej brązowej skóry. Przekroiłam na pół i przypiekłam mocno nad gazem ze wszystkich stron.
3. Włoszczyznę obrałam i dodałam razem z zielem angielskim, listkiem, grzybami, lubczykiem i opaloną cebulą do gotującego się mięsa.
4. Garnek przykryłam pozostawiając małą szparę. Gotowałam na wolnym ogniu przez 4 godziny.
5. Jeśli w czasie gotowania pojawiają się szumowiny to usuwam je z garnka.
6. Ugotowaną zupę odcedziłam, doprawiłam solą.
7. Tuż przed podaniem ugotowałam makaron według instrukcji na opakowaniu.
8. Zupę podałam z makaronem, kawałkami marchewki i natką pietruszki.
Brak komentarzy
Prześlij komentarz