Po wizycie w "Restauracji Stoczek 1929" czuję pewnego rodzaju niesmak. Trafiliśmy do niej bardzo głodni i była to pierwsza restauracja, na którą wpadliśmy po przyjeździe do Białowieży. Po wejściu do środka robi bardzo dobre wrażenie. Gustowny wystrój, w tle przyjemna muzyka i kompetentni kelnerzy. Odrobinę ścięły nas z nóg ceny w menu, które są mocno "warszawskie", ale z drugiej strony do smacznego jedzenia warto dopłacić. Na początku zamówiłam danie z zupą z buraków, która w menu występuje z serem kozim. Poprosiłam o to żeby podać mi ją bez sera, ale po chwili kelner podszedł, że nie jest to możliwe.... W związku z tym zamówiliśmy dwa zestawy blin gryczanych z wędzoną rybą, kozim twarożkiem i różnymi sałatami, cena 45 zł za porcję...
W skład porcji wchodzą trzy bliny, dwa plasterki łososia i garść sałat, a wszystko to oprószone serem. Bliny jak dla mnie były za suche i podane letnie, a w zasadzie zimne. Kiedy syn, który miał zamówione inne danie, zjadł mi dwie z trzech blin, zapytałam czy można domówić same bliny. W Stoczku 1929 jest to nie możliwe, musiałabym zamówić kolejny zestaw, trudno....
Ale co pozostawiło taki niesmak? Cztery miesiące wcześniej w Białowieży mój kolega też stołował się w Stoczku 1929, też jadł gryczane bliny z łososiem, ale zapłacił za nie 29 zł. Uznaliśmy, że zapłaciliśmy frycowe za to, że trafiliśmy na czas ferii i restauracja postanowiła dodatkowo zarobić na klientach. I chyba nasze przypuszczenie jest prawdziwe, bo dzisiaj ( miesiąc po feriach) wchodząc na stronę restauracji znowu wróciła cena 29 zł... Czyli my na naszych blinach "przepłaciliśmy" 32 zł [sic!], żeby chociaż to było warte swojej ceny! Pyszne za to są nalewki, ale ich cena też ścina z nóg 18 zł za 50 ml. Frytki za 15 zł za porcję, takie ceny to nawet ciężko jest znaleźć w innych restauracjach, nawet tych w Warszawie...
Restauracja Stoczek 1929
Gen.Aleksandra Waszkiewicza 74
17-230 Białowieża +48 85 730 32 09
"Pokusa" to jeszcze jedno klimatyczne miejsce, z gustownym wystrojem w Białowieży i z lokalnymi daniami i napojami w menu. Jedzenie zarówno dobre jak i przeciętne. Polecam rosół z zacierką domową, ale już pierogów z kaszą gryczaną, grzybami i cebulą niekoniecznie. Smaczny też był sandacz smażony w sosie z leśnych grzybów, podany z warzywami duszonymi i ziemniakami opiekanymi, ale gulasz z jelenia podany z babką ziemniaczaną i smażoną fasolką szparagową na maśle z czosnkiem okazał się bardzo "ciężki". Brawa zebrały też żeberka duszone, podane z kapustą zasmażaną, boczkiem wędzonym i ziemniakami opiekanymi, ale nalewki (których wybór jest ogromny) już nam tak nie smakowały jak te w Stoczku 1929, choć na plus nalewek z Pokusy przemawia cena. Pokusie dam szansę i będąc w przyszłości w Białowieży jeszcze tam wrócę.
Restauracja Pokusa
Olgi Gabiec 15
Brak komentarzy
Prześlij komentarz