Placki z piernika (bezglutenowe i bezmleczne)



Jest wiele powodów dla których uwielbiam te placki. Po pierwsze, są cholernie świąteczne. 
Po drugie są bardzo łatwe do zrobienia. Po prostu wyrzucam wszystkie składniki do miski, mieszam i wlewam porcjami na gorącą patelnię. Są delikatne i puszyste, z nutami bogatej melasy i ciepłego imbiru. Naturalnie bezglutenowe i bezmleczne, są idealne na przytulny zimowy poranek i na tyle wyjątkowe, że można zaserwować je w Boże Narodzenie.

Składniki:

-  ¼ szklanki oleju kokosowego, roztopionego (można zastąpić masłem) 
- 1 szklanka musu z jabłka, albo ze 3-4 starte jabłka na tarce 
- 1 łyżka octu jabłkowego 
- 2 łyżki płynnego, naturalnego miodu
- 2 łyżki czarnej melasy (można pominąć, ale wtedy podwajam ilość miodu)
- 1 łyżeczka ekstraktu pomarańczowego
-  4 duże jaja 
-  2 szklanki mąki owsianej bezglutenowej
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej 
-  1/2 łyżeczki soli 
-  2 łyżeczki zmielonego imbiru 
-  1 łyżeczka zmielonego cynamonu 
-  ½ szklanki niesłodzonego dowolnego mleka (migdałowego, ryżowego...) 
- syrop klonowy do podania

Przygotowanie:

1. W dużej misce wymieszałam roztopiony olej kokosowy (lub masło), starte jabłka, ocet, miód i ekstrakt pomarańczowy. Dodałam jajka. 
2. Do mokrych składników wsypałam mąkę owsianą, sodę, sól, imbir i cynamon, dobrze wymieszałam. Wlałam mleko, wymieszałam ponownie, aż wszystkie składniki dobrze się połączyły. Jeśli ciasto wydaje się zbyt gęste, dodaję odrobinę więcej mleka, aby je rozcieńczyć. 
3. Na średnim ogniu rozgrzałam patelnię. Gdy patelnia jest gorąca, lekko naoliwiłam jej powierzchnię olejem kokosowym lub masłem. Wlałam ciasto o pojemności ¼ kubka. Pozwoliłam plackom smażyć się, aż na wierzchu pojawiły się małe bąbelki, a spód stał się złoty, około 3 do 4 minut. Następnie obróciłam placki na drugą stronę i smażę kolejne kilka minut na złoty kolor.
5. Podaję placki skropione syropem klonowym 

Placki można też zamrozić. Aby to zrobić należy pozwolić, aby ostygły, a następnie przechowuję je w hermetycznym pojemniku w zamrażarce, oddzielając każdy naleśnik folią aluminiową. Kiedy mam na nie ochotę  podgrzewam w ciepłym piekarniku lub tosterze.





2 komentarze