Blender ręczny Bosch MSM88190

Dzisiejszy post piszę pod wpływem emocji. Będzie to to też pierwszy post na moim blogu, w którym opisuję sprzęt kuchenny.
Nie mam zajawki na jakieś mega drogie, dizajnerskie i "wypasione" przyrządy kuchenne (ale za Vitamix, Kitchen Aid czy Smeg dałabym się pokroić). Chcę żeby spełniały należne im funkcje czyli miksowały, mieliły, ubijały i tarły, nie stwarzając  przy tym dodatkowych problemów: nie zacinając się, nie wydłużając czasu pracy, a mnie nie doprowadzając do szewskiej pasji.
Blender Bosch MSM88190 to mój drugi blender. Kupiłam go pod koniec lipca 2015 roku (za 374,60 zł) więc już co nie co mogę na jego temat powiedzieć. Pierwszy ręczny blender miałam marki Braun i był o wiele sprawniejszy od tego, którego używać jestem zmuszona od blisko trzech lat.
Uparłam się za drugim razem na Boscha ponieważ marzy mi się mikser planetarny i akurat tej firmy mikser sobie upatrzyłam. Więc postanowiłam przetestować właśnie Boscha.

W skład zestawu blendera MSM88190 wchodzi: końcówka do miksowania, końcówka do ubijania (trzepaczka), mini rozdrabniacz, ostrze do kruszenia lodu, ostrze do rozdrabniania/siekania, pojemnik, popychacz, robot wielofunkcyjny, tarcze do krojenia i ścierania. 
Korzystałam ze wszystkich funkcji z wyjątkiem rozdrabniacza lodu.
Czego ja nim nie robiłam? Pasztety, zupy, ciasta, kremy, surówki i co tylko....Przeszedł ze mną wiele, ale to nie jest łatwa i przyjemna współpraca.

Po pierwsze: już po 3-4 minutach miksowania, robot się przegrzewa i czuć swąd spalenizny. Jeśli od razu go nie wyłączę to po chwili sam przestaje działać i należy odczekać kilkanaście minut żeby doszedł do siebie. Serio? Czy dla blendera czterominutowe ucieranie powinno stanowić taki problem!?
Po drugie: Trzeba się nagimnastykować żeby zamontować odpowiednie końcówki. Bardzo ciężko wchodzą i często jest tak, że nie załapują za pierwszym razem. 
Po trzecie: Końcówka do miksowania podczas pracy odpina się od robota. Czy ucieranie ugotowanej kaszy jaglanej z soczewicą i przyprawami powinno stanowić jakiś problem dla takiego sprzętu!? Jest to naprawdę IRYTUJĄCE!!!
W czasie gotowania z Boschem pada z moich ust tyle przekleństw, że coś co jest dla mnie zazwyczaj przyjemnością staje się utrapieniem. Głośniej tylko klnę używając miksera Zelmera.
A teraz po raz kolejny oliwy do ognia dodały tarcze do ścierania. Zachciało mi się surówki z marchewki, selera i jabłka. Postanowiłam pójść na łatwiznę i zamiast wziąć zwykłą, klasyczną, starą i niezawodną tarkę wyjęłam blender. Zamontowałam odpowiednią tarczę i jak zawsze kiedy to robię, Bosch dał dupy. A mianowicie w czasie ścierania, kawałki warzyw dostały się z boku pod pokrywę i zassały blender. Sprzęt nie dość, że przestał pracować to nie mogłam go otworzyć. Próby delikatnego podważenia nożem nic nie dały. Jedyne co działa to nalanie przez otwór wody. Wtedy dopiero odpuścił. 
Jedzenie i czas poszły na marne.... To kolejny raz kiedy wyciął mi taki numer.
Jeśli będę kupować wymarzony mikser planetarny zawężę producentów o markę Bosch. Po tych doświadczeniach z blenderem dam szansę innym firmom zaistnieć w mojej kuchni.

Na koniec jeszcze coś o serwisie. Zgubiłam jeden z noży do omawianego blendera. Do serwisu wysłałam maila o takiej treści:

Dzień dobry,

czy dostanę u Panstwa większy nóż do blendera MSM88190?

Pozdrawiam,

Agnieszka Dąbrowska

i po kilku dniach przyszła odpowiedź:

Szanowna Pani,

proszę wskazać nr części: Jeżeli jest nr 105 – 00611303 – 41,59 zł

W celu złożenia zamówienia proszę dzwonić na nasze Call Center czynne 24h lub oddzwonimy na życzenie.

Trudno było mi się ustosunkować do tego rysunku. Po pierwsze w moim zestawie są dwa noże: mały "S" i duży pewnie "L", a na przesłanym rysunku tylko jeden. Trudno na jego podstawie stwierdzić jaki ma rozmiar. Rozmowa przez Call Center też wyglądała jak z dupą w nocy. Więc od półtora roku wszystko robię w ratach w małym rozdrabniaczu.