Kiszone buraki domowej roboty

Sok z kiszonych buraków nazwałam domowym winem w czasach zarazy. Piję go codziennie licząc na to, że wzmocni moją odporność, która od dłuższego czasu mocno szwankuje. Kiszenie należy do najzdrowszych sposobów konserwowania żywności. Takie produkty zawierają bakterie kwasu mlekowego, które korzystnie wpływają na samopoczucie, kondycję i trawienie.
Składniki na 4 litrowy słój:

- 2 kilogramy buraków
- kilka ząbków czosnku (nawet cała główka!) obranych i pokrojonych na pół
    - 2 litry przegotowanej i ostudzonej wody
    - kilka nasion ziela angielskiego
    - kilka liści laurowych
    - od 0,5 do 1 1 łyżki soli na 1 litr wody (można ja pominąć)

Przygotowanie
1. Zagotowałam wodę, rozpuściłam w niej sól i pozostawiłam do całkowitego ostygnięcia.
2. Buraki umyłam, obrałam ze skóry i pokroiłam na plasterki. Ułożyłam w wyparzonym i wytartym słoju (może być kamionkowy garnek, tak robiłam na początku, ale miałam dwulitrowy i wymieniłam na większy słój) na zmianę z przyprawami i czosnkiem.
3. Całość zalałam ostudzoną wodą wymieszaną z solą tak, aby wszystkie buraki były dokładnie przykryte. Jeśli, któryś ze składników wypływa na powierzchnię to należy go docisnąć np. ceramicznym talerzykiem.
4. Słój/ kamionkę zakrywam i odstawiam w ciepłe miejsce na ok 5-7 dni. Czas kiszenia zależy od temperatury (im jest cieplej tym szybciej).
5. Ukiszony zakwas przecedziłam i przelałam do czystych, szczelnie zamykanych butelek/ słoików, które przechowuję w chłodnym miejscu.


Brak komentarzy

Prześlij komentarz