- 300 g mąki orkiszowej
- 200 g mąki ziemniaczanej
- 1 łyżeczka cynamonu
- 150 g cukru (użyłam trzcinowego nierafinowanego, ale może też być biały)
- 270 g schłodzonego masła
- 1 jajko od szczęśliwej kury + 1 żółtko od tejże samej kury
Składniki na masę:
- 2 kg jabłek szara reneta (ewentualnie antonówka)
- 1 szklanka cukru trzcinowego nierafinowanego lub białego
- 1 łyżeczka cynamonu
- 0,75 szklanki rodzynek
Składniki na posypkę:
- kilka łyżek cukru trzcinowego zmielonego na proszek, wymieszanego z cynamonem, ewentualnie cukier puder
Składniki na sos toffi:
- 1 szklanka śmietanki kremowej 30% lub 36%
- 0,25 szklanki brązowego cukru
- 0,25 szklanki płynnego miodu
- 0,25 szklanki masła
Przygotowanie:
1. Na stolnicę przesiałam obie mąki, dodałam cukier i pokrojone na kawałki zimne masło.
2. Masło siekałam nożem z resztą składników na malutkie kawałeczki, dodałam jajko + żółtko i zagniotłam ciasto, z którego ulepiłam kulę. Kulę podzieliłam na 2 części, owinęłam każdą z nich folią aluminiową i włożyłam na godzinę do lodówki.
3. W międzyczasie umyłam, obrałam i pokroiłam na ćwiartki jabłka, z których usunęłam gniazda nasienne. Ćwiartki podzieliłam na jeszcze mniejsze kawałki, włożyłam je do dużego garnka, dodałam szklankę cukru i smażyłam przez kilkanaście ( co jakiś czas mieszając aby jabłka się nie przypaliły) minut, aż jabłka zmiękły. Dodałam rodzynki, cynamon, wymieszałam i odstawiłam do wystygnięcia.
4. Piekarnik nagrzałam do 180 stopni. Rozwałkowałam jedną kulę ciasta na placek nieco większy niż forma. Formę wylepiłam ciastem, spód podziurkowałam widelcem i wstawiłam ją do piekarnika na 25 minut.
5.Po 25 minutach formę wyjęłam z piekarnika (ale go nie wyłączałam). Na podpieczony spód wyłożyłam jabłka, na wierzch starłam, na tarce o grubych oczkach, resztę schłodzonego ciasta i wstawiłam do piekarnika. Piekłam 60 minut.
6. Kiedy ciasto w piekarniku "dochodziło do siebie" przygotowałam sos toffi według TEGO przepisu.
7. Ostudziłam, posypałam posypką, podałam z sosem toffi.
Wygląda bosko! pewnie też tak smakowała:)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie robiłam takiej szarlotki ale tak mnie zachęcilaś że pewnie teraz ją upiekę:)
OdpowiedzUsuńcudna szarlotka!
OdpowiedzUsuńzrezygnnuję z sosu, bo toffi, karmel i tym podobne do mnie nie przemawiają i z chęcią wypróbuję :)
OdpowiedzUsuń