Składniki:
- 400 g tortowej mąki pszennej
- szczypta soli
- 50 g masła
- 1 jajko
- 4 żółtka
- 1 łyżka cukru pudru + cukier puder do posypania gotowych faworków
- 4 łyżki gęstej śmietany 12%
do smażenia:
- tłuszcz do głębokiego smażenia- użyłam 2 litry oleju rzepakowego, ale może to być inny rodzaj oleju albo smalec
Przygotowanie:
1. Mąkę przesiałam do miski, dodałam pokrojone w kostkę miękkie masło oraz sól. Całość rozgniotłam palcami i wymieszałam.
2. W drugiej misce przez 10 minut ubijałam żółtka z jajkiem i łyżką cukru pudru.
3. Do ubitych jajek dodałam zawartość pierwszej miski (mąkę z masłem i solą) i całość zmiksowałam. Dołożyłam śmietanę, ocet/ spirytus i jeszcze raz wymieszałam wszystkie składniki, formując z nich kulę, którą zawiniętą w folię spożywcza włożyłam na około 60 minut do lodówki (ciasto powinno być elastyczne i miękkie).
4. Po wyjęciu ciasta z lodówki, podzieliłam je na kilka mniejszych porcji i na stolnicy oprószonej mąką wałkowałam na bardzo cienkie placki.
5. Nożem (albo radełkiem) wykroiłam prostokąty o orientacyjnych wymiarach 12 cm x 3 cm, po środku każdego z pasków zrobiłam wzdłuż nacięcia, przez które przewlokłam jeden koniec ciasta.
6. W szerokim, dużym garnku rozgrzałam do 180 stopni C. litr oleju, wkładałam do niego maksymalnie 5 faworków, które smażyłam na złoty kolor około 20 sekund, uważając aby zbytnio się nie zrumieniły ( w trakcie smażenia delikatnie przewracałam je na drugą stronę). Gotowe ciastka, wyciągnęłam z garnka łyżką cedzakową i ułożyłam na papierowym ręczniku aby odsączyć z nadmiaru tłuszczu.
W połowie smażenia wymieniłam olej na nowy.
7. Ostudzone faworki, przed podaniem, oprószyłam cukrem pudrem.
Brak komentarzy
Prześlij komentarz